Witam Was serdecznie po bardzo długiej przerwie. Ostatnio na rękodzieło mam bardzo mało czasu, wena też odeszła. Od czasu do czasu złapię za szydełko, a moje kochane decu dawno mnie nie widziało. Co nowego u mnie: remont trwa nadal, chociaż do końca jest już blisko, mamy kolejnego kociaka Chestera, dzieci przyniosły w wakacje malutką sierotkę, sierotka wyrosła na łobuza. Zaadoptowaliśmy też pieska, synuś nazwał go Ringo Star.
Chcę gorąco podziękować Małgosi i Beatce za pamięć i prezenty.
Poniżej kilka zdjęć moich robótek i nie może zabraknąć notesu mojej mamy, której wena nie opuszcza.
Mój mały artysta Pawełek{ z pomocą mamusi }.
Pokoje mamy prawie gotowe.
Teraz w piwnicy kładziemy kafelki.